wtorek, 15 października 2013

Nabita w butelkę !

Wyrobiłam sobie nawyk brania ulotek od ludzi na ulicy. W końcu to ich praca i gdybym była na ich miejscu to chciałabym żeby ludzie je ode mnie wzięli.Tak więc pewnego dnia wchodząc do Kauflandu urocza dziewczyna wręczyła mi do ręki karteczkę-zdrapkę informując mnie że mogę wygrać bilety na recital Jerzego Kryszaka. Zdrapuję - WYGRANA. Myślę sobie fajnie, wyślę rodziców. Podchodzę, zostaję poinformowana,że wygrałam 2 bilety. Muszę podać dane, aby zarezerwować miejsca.Podaję dane taty, dostaję zaproszenie i 2 bilety. W domu przyglądam im się bliżej i czytam,że bilet ważny jest dla osób powyżej 30 roku życia, a przed występem odbędą się pokazy kulinarne z możliwością degustacji dań, a  organizator umożliwi mi zakup prezentowanych artykułów. Jednym słowem będą próbowali wcisnąć mi (a właściwie rodzicom) gary za cholerawieile kasy.Tata od razu rezygnuje  z pójścia na 'recital', a ja słyszę, od kilu znajomych,że również wygrali bilety na występ.
źródło:http://www.panstwo.net/uploads/foto/2006/07/w_butelka_01.jpg

 No czuję się dziwnie. Z tego wynika, że wszystkie zdrapki były wygrane i chcą nagonić ludzi do kupna garów łapiąc ich na Kryszaka.Zdenerwowało mnie to, że przy podawaniu danych nikt nie poinformował mnie, że coś takiego będzie miało miejsce. W całym tym projekcie biorą udział też Panowie Pazura,Grabowski i jeszcze jeden Pan,którego nazwiska nie mogę sobie przypomnieć. Z tego co się zorientowałam to takie akcje mają miejsce w całej Polsce i już dudni o tym w Internecie.

Czy u Was też taka akcja miała miejsce? Ja czuję się zwyczajnie oszukana i zmanipulowana

niedziela, 13 października 2013

Jelly Bean

Będąc ostatnio z chłopakiem w Rossmanie, naszą uwagę przyciągnęło pudełeczko z napisem Jelly Bean. Fasolki wszystkich smaków? Wiedzieliśmy,że muszą być nasze:)

W  opakowaniu znajdziemy 36 smaków małych, fasolkowatych żelków.Niektóre były przepyszne i jak na złość było ich najmniej w paczce. Najbardziej smakowały mi : arbuz, czereśnia i guma balonowa. Obrzydliwe jak dla mnie natomiast były cynamon, kawa latte i lukrecja. Ta ostatnia wręcz wykrzywiała mi twarz.


Fasolki oczywiście nie są oryginalne, ale są fajną opcją dla tych, którzy nie mają gdzie kupić prawdziwej wersji żelków : Jelly Belly. Jelly Bean możemy kupić w Rossmanie za mniej więcej 5 zł i o ile się nie mylę także w Empiku.

Fajna opcja na moment "mam na coś ochotę,ale sama nie wiem na co":) Pochłonęliśmy całe pudełko jednego dnia w dwóch podejściach:)