niedziela, 27 lutego 2011

Kulinarnie,przepisowo :)

Kurczak w sosie jogurtowym z ryżem
Składniki:
-1 duży filet z kurczaka (albo 2 mniejsze)
-1 pęczek włoszczyzny:marchewka,por,kawałek pietruszki i selera
-ok.12 szt. średniej wielkości pieczarek
-oliwa/olej
-sól pieprz
Sos:
-1 mały jogurt naturalny (może być też smietana 18%)
-2 łyżeczki curry ( ja przyprawiłam tylko solą i pieprzem zamiast curry)
 

Włoszczyznę myjemy,osuszamy i kroimy.Warzywa wrzucamy na rozgrzana na patelni oliwę i podsmazamy,aż nabiora intensywnego koloru.Dodajemy pokrojone pieczarki.Filet myjemy,osuszamy i kroimy w kostkę.Mięso przekładamy na podsmażone warzywa,mieszamy i smazymy.Jogurt mieszamy z przyprawami i wlewamy do warzyw.Cały czas mieszając, dusimy kilka minut.Kurczaka w sosie podajemy z ugotowanym ryżem.

 (może nie wygląda to na zdjęciu zbyt apetycznie ale smakowało mega!:))
Ciasto cytrynowo-kakaowe z kruszonką  
(przepis ze strony basinepichcenie.blox.pl) 
Ciasto:
-6 jajek
-1 szkl cukru
-cukier waniliowy
-kostka masła/margaryny
-2,5 szkl mąki
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-aromat cytrynowy (jedna łyzeczka)
-1 łyżka kakao
 Kruszonka:
-100g roztopionego masła
-1/2 szkl cukru pudru (ja wzięłam zwykły)
-1 szkl i 2 łyżki mąki
Likier: (ja zrobiłam bez i też było pyszne:))
-1 cytryna
-3/4 szkl cukru pudru
-5 dag roztopionego masła 

Jaja ubić z cukrem,dodać mąkę z proszkiem do pieczenia,aromat i roztopione,przestudzone masło.Zmiksowac.Podzielić na 2 części.Do mniejszej części dodać łyżkę kakao.Wymieszać.Wylewać na blachę na przemian.Składniki na kruszonke zarobić i posypac ciasto.Piec 50 min w 160 st.C. 
Likier: zetrzeć skórkę z cytryny (tylko żółta,białej nie),wycisnąć sok i wymieszać z pozostałymi składnikami.Ponakłuwać gorące ciatso i polać przygotowaną cytrynową polewą.(Przepis na niewielką blachę prostokątna)

 (obydwa zdjęcia mojego autorstwa:))

piątek, 25 lutego 2011

The Versatile Blogger :) TAG

Zostałam oTAGowana przez Kizię Mizię.
O co tu chodzi?
1. Podziękuj i napisz adres bloga który wręczył Ci nagrodę.
2. Napisz siedem faktów o sobie.
3. Podaj siedem blogów na które najczęściej i najchętniej wchodzisz .
4. Powiadom te blogi o wygranej.


1.Dziękuję KiziuMiziu jestem kompletnie zaskoczona gdyż zaczynam dopiero przygodę z blogowaniem  tymbardziej,że mój blog nie jest o kosmetykach z wyższej pólki. i w sumie nie byłam pewna czy kogokolwiek zaciekawi.
 tutaj możecie poczytać o KyzioMyziowym świecie i recenzjach kosmetyków   :):
http://kizia-miziaa.blogspot.com/


2.  1.Jestem baardzo nerwowa i niezdecydowana.
2.Mam kompleksy.
3.Uwielbiam Malibu.
4.Nienawidzę zimy.
5.Nie potrafię żyć bez muzyki.
6.Straszny wrażliwiec ze mnie.
7. Kocham zakupy.

3. No właśnie miałam wytypować 7 bl ogów na które najczęściej zagladam.Tak jak już pisałam dopiero zaczynam zabawę z blogowaniem.Blogi,które mam w blogrollu odwiedzam regularnie i trudno mi wytypować te 7. Niemniej jednak dziekuję jeszcze raz za wyróżnienie i pozdrawiam :)

plus niedawny makijaż oka:



i znalezione w necie:



mega ukłon za pomysłowość i wykonanie ! 


Lutowe zuzycia.

Może to dziwne,ale uświadomiłam sobie,że  ja bardzo rzadko sama coś do końca zużywam.
Zawsze albo mi się nudził zapach np.żelu i ten stary szedł w odstawkę (albo trafiał na wymianę jeśli data była ok),a sobie  kupowałam coś nowego. W wyniku czego często musiałam wyrzucać przeterminowane już kosmetyki. W związku z powyższym również postanowiłam wejść w Projekt Denko :)
przejdźmy do rzeczy:

1.Tonik Avon,Clearskin  - na początku myślałam, że będzie ok. Z czasem jednak twarz zaczęła mnie strasznie piec,szczypać, była podrażniona i czerwona. A wągry,które miały więcej się nie pojawiać i tak "wyskakiwały". Więcej nie kupię.
2.Garnier Czysta Skóra 3w1 żel myjący,peeling, maseczka. Stosowałam jako peeling i maseczkę. Czułam,że moja skóra jest oczyszczona.Maseczka pozwalała eliminować nadmiar sebum.Wielki plus za mega wydajność. Napewno kupię jeszcze nie raz.
3.Adidas, antyperspirant w sztyfcie - skończył się w błyskawicznym tempie, nie chronił przed poceniem się (jedynie przed nieprzyjemnym zapachem),zostawiał białe ślady na ubraniach. Plus za przyjemny zapach.

 4.Natural Emotion, balsam do ciała z witaminą E - mam z wymianki na początku użyłam może 2 razy  odstawiłam bo nie mogłam znieść zapachu.Dałam mu jednak drugą szansę i stosowałam go jakiś czas pożniej codziennie na noc,zapach już nie był taki nie do zniesienia (kobieta zmienną jest:)), utrzymywał się na ciele do rana, a skóra była naprawdę miękka w dotyku i wygładzona.Konsystencja mogłaby być bardziej gęsta.Pod koniec miałam trudności z wydobyciem balsamu musiałam odkręcać dozownik i "wytrząsać" zawartość.

 Zostało " na dnie" (więc na pewno zużyję do końca miesiąca) :

5.Joanna Naturia, Peeling z grejpfrutem wygładzjący - znany chyba wszystkim więc nie będę się rozpisywać.Mój faworyt zaraz po Kiwi :)
6.Ziaja,Masło kakaowe - jak wyżej :) nosze zawsze przy sobie bo wiele miejsca nie zabiera, najczęściej stosuję zaraz po solarium. To już "któreś" moje opakowanie. ( A jednak !)
7.Avon Care, krem do rąk i paznokci z witaminą E - mi jak najbardziej odpowiada.Lubię treściwe kremy. Z paznokciami nic nie zrobił,ale fajnie nawilża łapki.Stosuję go najczęściej na noc.

czwartek, 24 lutego 2011

Dziewczyny szaleją ! :)

Postanowiłam kolejny raz się zabawić, a co ! ;)


Zapraszam na rozdania do:




Dziewczyn z bloga Mania Zużywania








Powodzenia ! :) 

Rybki-pedikiurzystki czyli Fish Spa

Przeglądającnumer "Claudii" z listopada natknęłam się na artykuł o rybkach-pedikiurzystkach i postanowiłam napisać o tym posta :)


Fish pediciure to pochodząca z Turcji metoda,polegająca na zanurzeniu stóp w zbiorniku, w którym pływają zjadające martwy naskórek rybki z gatunku Garra Rufa. Podobno w Polsce można już skorzystać z takiego zabiegu w Fish Spa w Górze Kalwarii. Wg różnych źródeł ceny wahją się od 20 zł (za 15 minut ) do 90zł..


"Garra rufa, w swoim naturalnym środowisku pełnią rolę patrolu czyszczącego otaczający ich krajobraz. Zajmują się usuwaniem nadmiaru skóry z innych wodnych zwierząt. Ludzie już dawno odkryli ich atuty. W krajach azjatyckich od lat wykorzystywane są w leczeniu chorób skóry np. łuszczycy.


Poza ich medycznymi walorami zauważono również, że rybki świetnie nadają się do pedikiuru. Zabieg jest zupełnie bezbolesny. Niektórzy odczuwają tylko lekkie swędzenie, coś w rodzaju łaskotek, ale nie jest to nieprzyjemne. Garra rufa usuwają zrogowaciały naskórek pozostawiając naszą skórę stóp miękką i zregenerowaną. Już nie musimy używać tarek to stóp, pilingów, kwasów czy urządzeń mechanicznych, żeby je złuszczyć. Ryby zrobią to same. Zabieg oczyszczania, który jest jednocześnie masażem, trwa od 15 do 30 minut w zależności od stanu naszego naskórka. Oczywiście po takim zabiegu już kosmetyczka nawilża je i pielęgnuje. Bo „rybny” zabieg - choć ciekawy - to jedynie część całości. Same rybki nie skrócą i nie pomalują nam paznokci."


a Wy co o tym myślicie? Poddałybyście się takiej metodzie? :) Mnie osobiście sama nazwa Fish Spa odrzuca :P

Meteriały zaczerpnięte z Magazynu "Claudia" oraz strony kafeteria.pl

poniedziałek, 21 lutego 2011

Avon,Planet Spa Maseczka oczyszczająca pory Tajski Kwiat Lotosu

Zakupiłam ją w promocji za 9,90.Maska ma ładny zapach, więc z przyjemnością jej używam, aczkolwiek nie zachwyciła mnie w jakimś większym stopniu.Z aplikowaniem nie ma najmniejszego problemu, bardzo dobrze się rozprowadza i nie trzeba jej dużo nakładać więc sądzę,że będzie wydajna.


Co ciekawe maseczka po aplikacji zmienia kolor z fioletowego na biały - taki fajny bajer :)



Po  około 6 minutach zasycha i na buzi mamy białą skorupkę :)  wbrew pozorom nie ściąga skóry.Maseczka wygładza cerę, i w moim przypadku tylko lekko zwęża pory i matowi twarz.Nie wysusza,ani nie podrażnia.Fajnie odświeża buźkę. Mam cerę problematyczną,której rzadko jakaś maseczka w wyjątkowy sposób pomaga więc sądzę,że osobom z cerą bezproblemową napewno posłuży lepiej. 

piątek, 18 lutego 2011

Avon, Foot Works - Granat i Czekolada

Dzisiaj krótko i na temat. Niedawno zakupiłam wszystkie trzy produkty z serii Granat i Czekolada i muszę przyznać,że jestem zachwycona.
Kojąca kąpiel - co prawda nie zauważyłam tego ukojenia,ale akurat od tego produktu nie wymagałam nic szczególnego, ot co fajnie się pieni i przyjemnie pachnie.
Wygładzający scrub - stosuję go zawsze w duecie z kremem. Doskonale radzi sobie z martwym naskórkiem i skórą moich pięt.
Nawilżający krem - rzeczywiście super nawilża i odżywia stópki..Dość szybko się wchłania.

1.Trio :) 2.od lewej:scrub,krem oraz kojąca kąpiel


Wszystkie z 3 przedstawionych kosmetyków są w miarę wydajne.Opakowania też plus są poręczne i nie wyślizgują się z rąk. Uwielbiam też ich nieziemski zapach.

Podsumowując:
 

Scrub i krem kupię napewno jeszcze nie raz. bo po ich uzyciu moje stopy są wygładzone i miękkie jak pupa niemowlaka :)

piątek, 11 lutego 2011

Giveaway

Postanowiłam wziąć udział w zabawie na blogu  Sweet&Punchy KLIK .
Do wylosowania są 3 zestawy. Oto jeden z nich:



- mydełko Organique piernikowe (nowe)
- lakiery do paznokci The Color Workshop w odcieniu srebrnym z drobinkami i beżowym cielistym (zeswatchowane raz)
- paletka cieni The Color Workshop (zeswatchowana raz)
- puder rozświetlający The Color Workshop (raz testowany)
- cienie w kremie The Color Workshop: srebrny (raz swatchowany) i złoty (nowy)
- błyszczyk The Color Workshop srebrny z drobinkami (nowy)
- odsypka oryginalnego pigmentu MAC Vanilla
Weź udział może szczęście usmiechnie się właśnie do Ciebie ! :)

Powitanie.

Witam serdecznie wszystkich. W moim pierwszym poście chciałabym pokazać Wam część moich wczorajszych zakupów kosmetycznych. Moj blog nie będzie dotyczył tylko i wyłącznie kosmetyków,będę umieszczać tu również wypróbowane przeze mnie przepisy.Przejdźmy teraz do rzeczy.Odwiedziłam wczoraj Naturę i Rossmana.

Kupiłam:


  
* znaną już chyba wszystkim dwufazę z Ziaji do demakijażu oczu. Czytałam i słyszałam wiele opini na jej temat zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Postanowiłam się skusić i nie żałuję. Zmywa dokładnie,nie podrażnia mi oczu i radzi sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs co dla mnie jest bardzo ważne.





* maskę regenerującą do włosów farbowanych Mrs. Potter's . Maseczka jest z ekstraktem z ginko biloba i wg producenta ma za zadanie nadać włosom zdrowego wyglądu,miękkości i blasku. Oczywiście ja już ją wypróbowałam 
i włosy rzeczywiście są po niej miękkie i nabrały fajnego blasku.Jak będzie z zapewnianą regeneracją zobaczymy po kilku użyciach. Dodam jeszcze,że maska ślicznie pachnie.

 


* morelowy peeling St. Ives wzięłam go skuszona pozytywnymi opiniami na wizażu, ale w sumie sama nie wiem po co ;) używam teraz genialnego peelingu z Avonu (Clearskin stara wersja),więc jakikolwiek inny nie jest mi teraz potrzebny (miałam się ograniczyć :0 ), ale cóż odłoże go do zapasów.



Kolejne zakupy to maseczki:

- Ziaja,  maska oczyszczająca z szarą glinką


-Perfecta, Odżywcza maseczka Słodkie Migdały z miodem 

                                                                
 Ziaje i Perfecte Słodkie Migdały kupiłam po przeczytaniu dobrych recenzji na wizazu jak i na blogach.
 Kolejne:

*Perfecta No Problem ! napewno zrobię recenzję tego produktu. Są to dwa kroki : peeling enzymatyczny który ma za zadanie:
-usuwać martwe komórki i zskórniki
-wygładzać nierówności i blizny potrądzikowe
-zwężać pory i wyrównywać koloryt cery 
oraz antybakteryjna maseczka mająca:
-oczyszczać skórę
-wysuszać wypryski
-odblokowywać pory
-matować i nawilżać .
Zapowiada się ciekawie, zobaczymy co z tego będzie :) 





* Kolejny niestety nieudany zakup peeling i maseczka Eva natura.  "Złapałam" ten produkt na szybko i dopiero w domu zobaczyłam, że to kosmetyk dla cery dojrzałej. Nic się jednak nie zmarnuje - oddam mamie ;)




Rozpisałam się chyba za bardzo więc to narazie tyle. Zapraszam do podglądania i komentowania bloga.